Robicie noworoczne postanowienia? Wierzycie, że wraz z pierwszym dniem Nowego Roku coś zaczyna się od nowa? Może planujecie jutro zamknąć jakiś rozdział w swoim życiu, aby otworzyć nowy... Kilka lat temu na Nowy Rok obiecałam sobie, że nie zboczę z drogi w poszukiwaniu mojego miejsca na ziemi... Ale było to złe postanowienie, bo każda ścieżka, którą sami wybieramy jest krokiem naprzód, jest tak...
Każdy człowiek musi kiedyś znaleźć swoje miejsce na ziemi. Coś, czego może przytrzymać się na dłuższą chwilę, mając poczucie stałości i bezpieczeństwa. Każdy także szuka w swoim życiu składników, które złożą się na szczęście, często nie znając przepisu i nie wiedząc jak je połączyć. Mikstura ta jest jedną z najtrudniejszych do otrzymania, ale składniki tak łatwo znaleźć w otaczającym nas świecie... Świt migoczący tysiącem iskier na niebie... Oczy ukochanej osoby pełne ciepła... Szum wiatru w spokojny marcowy dzień albo, zwyczajnie, kubek gorącego kakao.
Czym jest własne miejsce na ziemi... Krajem? Miastem? Ulicą? Mieszkaniem?
Miejsce na ziemi oznacza nie tylko miejsce na mapie. To także praca, która daje mi poczucie spełnienia, własny kąt, gdzie mogę rozwijać zainteresowania i pasje. To poczucie, że jestem w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie, tam, gdzie chcę być naprawdę.
W tej podróży, poszukiwaniu, często się gubiłam. Sądziłam, że moje miejsce jest w jednym miejscu, ale kiedy tam dotarłam, okazywało się, że to nie tu chcę być i że moje miejsce jest zupełnie gdzieś indziej. Wtedy podróż zaczynała się od nowa. Każdy przystanek przybliżał mnie jednak do mojego celu, a teraz mam przed oczyma tylko jeden :
Przystanek "Dom"
O tym właśnie będzie ten blog. O mojej wędrówce do własnego miejsca, byciu w odpowiednim czasie i miejscu, byciu sobą. Będzie o podróży, której celem jest "Dom".
