Konfitura z letnich marzeń
poniedziałek, października 28, 2013''Z letnich marzeń jesienią robi się konfitury" - ta angielska mądrość, jakże prawdziwa, chodziła mi po głowie jak smażyłam, gotowałam i wekowałam w tym roku. Moje letnie marzenia stoją już gotowe w spiżarni. Część z nich już zniknęła. A to dlatego, że w jesieni kocham wyjadanie letnich pyszności. Ten rok był szczególnie owocny.
W kiszeniu ogórków pomagała mi babcia. Co ja bym bez niej... Nawet nie potrafię opisać jak je zrobiłyśmy. Wszystko było ''na oko'' :) Zalewa z wody mineralnej, octu, soli, cukru. Do tego koper, czosnek i chrzan. No i trzeba wybrać dobre gruntowe ogórki. Muszą być twarde i przede wszystkim świeże.
Buraczki robię co roku. Co roku na ten sam sposób, drobno tarte i dobrze przyprawione. Na zimę lądują na patelni z zasmażką. Gorące wkładam do słoików, albo wypiekam w piekarniku.
Musy brzoskwiniowo-jabłkowe robiłam pierwszy raz. Tak na wszelki wypadek, gdyby było mało czasu na jedzenie w pracy albo na uniwersytecie. Małe słoiczki nie są ciężkie i mus jest świetną przekąską. Witaminowy shot!
Pomidory obieram ze skórki, pozbawiam twardych części i zagotowuję w całości. Zamykam je w słoiczkach, żeby zrobić na ich bazie pyszne spaghetti. To taka moja wersja pomidorów z puszki.
Śliwka w czekoladzie to alternatywa dla czeko-wiśni. Jednak kiedy sezon na wiśnie się skończył, postanowiłam pobawić się w to samo ze śliwkami. Wcześniej przedstawiłam przepis na <Czeko-wiśnię>. Wystarczy tylko użyć śliwek do tego przepisu - i wyczarujemy śliwkę w czekoladzie.
Hm... co zjedlibyście jako pierwsze?
1 komentarze
Sos pomidorowy! Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń