Lustrzane odbicie i słońce
wtorek, lipca 23, 2013Moje wspomnienie sprzed anginy... Słońce, drzewa, trawa i książka. Takiej chwili dla siebie wam życzę.
Świat poza książką przestaje istnieć, więc lepiej zarezerwować sobie dłuższą chwilę na wyprawę wgłąb nadprzyrodzonego świata, a także wgłąb siebie samego.
3 komentarze
Zakończenie może i było niespodziewane, ale zirytowało mnie takie postępowanie Elsbeth. Co za wredny babsztyl.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie poznałyśmy jej prawdziwą naturę... A tak mocno wierzyłam, że naprawdę jest lepsza.
UsuńTakie chwile dla siebie rzeczywiście są świetne, ale ja jednak wybrałabym inną książkę, bo ta strasznie mnie denerwowała - bohaterowie mieli koszmarne charaktery. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń