Adler - metamorfoza

piątek, lutego 15, 2013

Kilka dni temu, kiedy opuściły nas śnieg i mróz, poczułam zbliżającą się wiosnę. Od razu nabrałam ochoty na przejażdżkę rowerem, lecz przecież prace nad nim jeszcze nie dobiegły końca...



Adlery były produkowane między rokiem 1880 a 1957 przez Adlerwerke, produkującym również auta, motory i maszyny do pisania, a przejętym w 1975 przez Volkswagena. Mój Adler znaleziony został w ubiegłym roku na tzw. 'szrocie', wystarczająco kompletny. Muszę przyznać, że ze względu na jego stan, nie byłam przekonana do przygarnięcia tego biedaka. Pewnie przez wiele lat stał na deszczu i mrozie, zardzewiały z opuszczenia, porzucony. Jednak serce nie sługa, dlatego szybko znalazł się w moim posiadaniu.





Pracy było co nie miara, od zdzierania resztek starej farby, pozbywania się rdzy, szpachlowania, prostowania, gładzenia, pokrywania podkładem, malowania... Lista nie miała końca. Potrzebne były części zamienne, farby i narzędzia, a przede wszystkim osoby, które mogłyby mi pomóc w renowacji, i dużo czasu oraz cierpliwości.



O takim rowerze zawsze marzyłam. Adler zmienił swój wojskowy charakter i nabrał nieco romantyczności. Ciekawe czy dobrze czuje się w nowym wydaniu:) Ja na nim czuję się wspaniale. Efekt prawie końcowy jest dla mnie zadowalający, dzięki pomocy mojego taty, braci i mojej Drugiej Połowy. Dla mnie ta praca zbiorowa nie tylko była bardzo radosna, ale i rozwinęła warsztat i moje renowacyjne umiejętności, bo najlepiej uczyć się pod okiem doświadczonych osób.



Jednak po kilku jazdach próbnych z początkiem prac wykończeniowych, jesień chyliła się ku końcowi, a na progu czekała już zima. Pracę trzeba było odłożyć również z powodu początku roku akademickiego. Chociaż zostały tylko detale do dopracowania: renowacja przedniej 'gapy', zamontowanie dzwonka i może wymiana rączek od kierownicy, najważniejsze już skończone. Adler, już w zupełne nowej odsłonie, znów może zwiedzać leśne zakątki i prowadzić mnie po nowych dla mnie ścieżkach.



You Might Also Like

1 komentarze