A prasować trzeba
czwartek, maja 09, 2013Czy jest coś czego nie lubicie najbardziej na świecie? Coś, czego unikacie jak ognia? Coś, za co bierzecie się tylko i wyłącznie w przypadku wystąpienia ostateczności - nieuniknionej ostateczności? Odpowiedź na te pytania jest prosta - prasowanie!
Prasowania unikam, udaję, że nie widzę sterty upranych ubrań... do momentu, kiedy trzeba coś na siebie włożyć. A wtedy już nie ma odwrotu i TRZEBA. Niestety wedle starej krawieckiej zasady: właściwe prasowanie to połowa sukcesu.
Nagle olśnienie - nieprzyjemne rzeczy możemy sobie uprzyjemniać na różne sposoby. Dlatego zakupiłam aromatyczną wodę do prasowania, która okazała się owocnym rozwiązaniem. Szybko jednak buteleczka zrobiła się pusta, a myśl wydania po raz kolejny tak niebotycznej sumy nie wprawiła mnie w zachwyt. Cóż mi pozostało... sterta prania rośnie, a antidotum na niechęć się skończyło. Dzisiaj zapraszam was do zrobienia waszej własnej pachnącej wody do prania.
Co jest potrzebne:
- spirytus lub wódka - 50 ml
- olejek zapachowy
- woda demineralizowana - 0,5 l
- butelka
W kieliszku wódki rozpuszczamy 10 kropel olejku. Mieszamy aż się rozpuści. Następnie wlewamy mieszankę do wody destylowanej. Mieszamy, aby alkohol się rozpuścił. Aromatyczną wodę przelewamy do buteleczki. I voilà!
Na początku trochę bałam się eksperymentować. Przede wszystkim z obawy przed tłustymi plamami na ubraniach. Jednak olej rozpuszcza się całkowicie w alkoholu, a alkohol w wodzie, więc na ubraniach nie ma plam, ani innych niepokojących efektów. Za to jest aromat, przyjemność i łatwość prasowania.
1 komentarze
Nie zapominaj, że do wszystkich czynności domowych można śpiewać, albo przynajmniej słuchać muzyki. W sumie to nie wyobrażam sobie, że mogłabym robić inaczej :)
OdpowiedzUsuń-Ania S.